ARCHIWUM Magazynu B&B - zakończył działalność w 2018

Zapraszam do Bogdanki

Business&Beauty rozmawia z Mirosławem Tarasem, Prezesem Zarządu kopalni Bogdanka S.A., położonej w basenie lubelskich złóż węgla, o przyszłości energetyki opartej na węglu, miejscu kopalni w regionie oraz strategii działań i rozwoju społecznej odpowiedzialności biznesu.

 

Agnieszka Drwal: Spośród wielu polskich kopalni Bogdanka jest jedną z nielicznych przynoszących zyski. Na czym polega jej wyjątkowość? Jak duże znaczenie w tej kwestii ma uzyskana przed laty niezależność od struktur śląskiego górnictwa?

Mirosław Taras: Możemy pochwalić się rzeczywiście tym, że Bogdanka jest trwale rentowną kopalnią już od połowy lat 90. Byliśmy wówczas pozostawieni sami sobie. Musieliśmy tak zrestrukturyzować spółkę, żeby sprostać realiom rynkowym. I to się udało. Pod tym względem oddalenie od Śląska pozwoliło nam na wypracowanie nowej, biznesowej mentalności, która każe przestrzegać dyscypliny kosztów i dbać o efektywność ekonomiczną i surowcową przy eksploatacji węgla. Wciąż pilnujemy tego, żeby nadal powiększać naszą przewagę konkurencyjną wobec innych spółek węglowych.

90 procent polskiej energetyki to węgiel. Jak pan widzi przyszłość przemysłu górniczego w dalszej niż 2020 rok perspektywie? Wynikające z unijnych umów ograniczenia emisji CO2 wymuszą na polskiej energetyce duże zmiany na niekorzyść węgla. Czy obawia się pan zmniejszenia udziału węgla na rzecz gazu oraz energii odnawialnej?

Węgiel jeszcze bardzo długo będzie stanowił podstawę polskiej energetyki. Oczywiście w jakiejś perspektywie, w mojej ocenie sięgającej jednak poza rok 2030, udział węgla jako surowca energetycznego będzie relatywnie malał. Nie zostanie on jednak całkowicie wyeliminowany. Dlatego tak ważne dla nas jest, by dzięki innowacyjnym rozwiązaniom, odpowiedniej organizacji pracy, nowoczesnym technologiom i urządzeniom być wobec innych producentów węgla konkurencyjnym na rynku. Nawet jeśli zapotrzebowanie na węgiel spadnie z 90 proc. do np. 50 proc., to udział Bogdanki w takim wolumenie, dzięki naszemu modelowi biznesowemu, powinien wzrosnąć.

Jak pan ocenia możliwości i perspektywy przetwarzania w Polsce węgla przy pomocy technologii ograniczających emisję CO2?

Technologie wychwytujące dwutlenek węgla powstający podczas spalania węgla są na razie w fazie eksperymentów. Trudno więc je komentować. Natomiast na pewno widzę przyszłość w rozwoju nowoczesnych bloków energetycznych. Ich wyższa sprawność powoduje, że w przeliczeniu na wytworzoną jednostkę mocy emisja CO2 jest faktycznie niższa.

Kopalnia jest związana długoletnimi kontraktami ze swoim strategicznym partnerem – Elektrownią Kozienice. Czy ta współpraca skutkuje jakąś wspólną polityką, właśnie w kontekście postępujących ograniczeń emisji CO2?

Elektrownia Kozienice jest jednym z naszych głównych partnerów handlowych. Należą do nich jeszcze np. Połaniec czy Ostrołęka. W Kozienicach i Ostrołęce, obok dotychczasowych, powstają nowe bloki energetyczne, do których będziemy dostarczać węgiel. Te bloki, właśnie dzięki wysokiej sprawności energetycznej, będą emitowały relatywnie mniej CO2 do atmosfery. Te projekty są bardzo ważne, bo gwarantują dla nas wieloletni rynek zbytu, a naszym kontrahentom jakość produktu oraz oczekiwaną przez nich wielkość i terminowość dostaw.


Kopalnia lubelskiego zagłębia węglowego Bogdanka to największy zakład przemysłowy w regionie. Czy dla Łęcznej obecność kopalni to „być albo nie być” miasta?
Czy zatrudnieni w kopalni są mieszkańcami miasta i okolic, czy też może pochodzą z całego regionu? Pracownicze busy Bogdanki można często spotkać np. w Lublinie.

„Być albo nie być” to głębokie pytanie, proszę je zadać Burmistrzowi Łęcznej. Nasi pracownicy w zdecydowanej większości są mieszkańcami tego miasta, ale także i sąsiednich gmin oraz Lublina. Ja mogę tylko zapewnić, że Bogdanka nie zniknie z mapy, a wprost przeciwnie, będziemy powiększali obszar i skalę naszej działalności, tworząc nowe miejsca pracy.

Jak duże znaczenie w funkcjonowaniu przedsiębiorstwa mają konsultacje społeczne? Czy dotyczą one pracowników (jako współakcjonariuszy) i związków zawodowych, czy też zdarzają się konsultacje wykraczające poza te wewnątrzzakładowe?

Staramy się bardzo odpowiedzialnie i kompleksowo podchodzić do dialogu z naszymi podstawowymi grupami interesariuszy. Zyskiwać ich przychylność dla planowanych przez spółkę projektów rozwojowych. Pracownicy Bogdanki, związki zawodowe, znają i akceptują cele, jakie wspólnie sobie stawiamy. Rozmawiamy też z przedstawicielami samorządów. W miarę możliwości staramy się sprostać ich oczekiwaniom. Taka firma jak Bogdanka nie może bowiem funkcjonować wbrew swojemu otoczeniu, a osiąganie sukcesów bez tego społecznego przyzwolenia i wsparcia jest wręcz niemożliwe.

Ostatnio można było usłyszeć o dużym zainteresowaniu pracą w górnictwie. Czy na przykładzie Bogdanki można taką tendencję potwierdzić? Czy to górnicy poszukują pracy, czy też kopalnie mają problemy ze znalezieniem pracowników? A przy okazji tej kwestii chciałabym też zapytać, czy dla Bogdanki zaniedbane w skali kraju zawodowego szkolnictwa górniczego jest kłopotliwe? Czy kopalnia podejmuje jakieś działania w tej dziedzinie?

Nie narzekamy na brak chętnych do pracy w kopalni. Uczniowie dwóch szkół górniczych z Łęcznej i Ostrowa Lubelskiego stale odbywają u nas praktyki zawodowe. Ze swojej strony spółka stara się dbać o stabilność zatrudnienia, godziwą płacę i bezpieczeństwo pracy. Chyba jest to doceniane, skoro mamy złożonych kilka tysięcy aplikacji.

Kopalni przyświeca szczytna idea społecznej odpowiedzialności biznesu. Proszę opowiedzieć, jak w praktyce wygląda realizacja tej polityki.

Pyta pani o tak duży obszar działań, że naprawdę trudno go w kilku zdaniach opisać. Mieści się w nim wspomniana stabilność pracy i bezpieczeństwo pracowników, etyka, którą kierujemy się w działalności biznesowej, odpowiedzialność wobec klientów i kontrahentów, wspieranie sportu i kultury, przywracanie funkcji środowisku naturalnemu, które narażone jest na szkody górnicze i oczywiście długofalowa budowa wartości spółki dla naszych akcjonariuszy.

Łęczna jest miastem rolniczego regionu, w pobliżu są parki krajobrazowe oraz Poleski Park Narodowy. Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie to region turystyczny. Na ile złoża węgla kamiennego i ich wydobycie są dla tych rejonów zagrożeniem ekologicznym i co kopalnia robi, żeby zminimalizować uboczne dla środowiska naturalnego skutki działalności górniczej?

Wieloletnie badania i kontrola środowiska nie wykazała żadnych negatywnych skutków dla ekosystemu pojezierza. Oczywiście, występują na eksploatowanym przez nas obszarze tzw. szkody górnicze, polegające m.in. na obniżeniu terenu o ok. 3–4 metrów. Staramy się wykupywać grunty, na których powstało takie zjawisko. Zgodnie z charakterystyką regionu utworzyliśmy na przykład sztuczny zbiornik wodny, któremu chcemy nadać cechy rekreacyjne i wypoczynkowe. W taki sam sposób będziemy zagospodarowywali hałdę kopalnianych odpadów. Co roku stabilizujemy ją tysiącami sadzonek roślin. Zapraszam do Bogdanki. Na miejscu można się przekonać, iż kopalnia naprawdę działa w otoczeniu naturalnej zieleni, której nie przeszkadzamy i o którą dbamy.

Dość znanym faktem jest finansowanie przez kopalnię Klubu Sportowego (GKS Bogdanka, dawniej Górnik Łęczna). Drużyna piłkarska, po degradacji na skutek zamieszania w aferę korupcyjną przed kilku laty, wróciła już do pierwszej ligi. Może pochwalić się m. in. nowoczesnym stadionem. Czy kopalnia Bogdanka dba również o inne sekcje, poza piłkarską, i czy istnieje jakiś program sportowy, w którym uczestniczy kopalnia, przeznaczony dla młodzieży z Łęcznej i okolic?
Wsparcie dla GKS Bogdanka jest zapisane jako stała pozycja w naszej strategii działań sponsoringowych. Klub poza piłką nożną ma też inne prężnie działające sekcje, np. motorową. Moim marzeniem jest właśnie, by klub był tym miejscem, do którego młodzież przychodzi realizować swoje sportowe pasje.

Czy finansowanie lubelskiej drużyny żużlowej wpisuje się w dbałość o region?
Jesteśmy świadomi roli, jaką spółka odgrywa w regionie, będąc jednym z największych pracodawców na Lubelszczyźnie. Staramy się rozumieć oczekiwania, jakie są z tym związane i kierowane do spółki. Stąd nasze strategiczne zaangażowanie w odbudowę lubelskiego żużla. Byliśmy kiedyś jedną z czołowych drużyn w tej dyscyplinie w kraju, która skupiała wokół siebie tysiące kibiców. Chcemy, wspierając klub, przywrócić te wspaniałe emocje, które towarzyszą zawodnikom na czarnym torze.

O ile łatwo można znaleźć informacje o sportowym zaangażowaniu Bogdanki, nieco trudniej (czyżby tym się nie chwalono?) znaleźć informację o mecenacie kulturalnym. Spółka sponsoruje Teatr im. Osterwy w Lublinie i lubelską Filharmonię. Co spowodowało wybór akurat tych instytucji i czy Bogdanka partycypuje też w finansowaniu innych wydarzeń kulturalnych? Czy np. łęczyńskie domy kultury mogą liczyć na wsparcie spółki?

Angażujemy się i wspieramy bardzo dużo projektów ze sfery kultury. Przypomnę tylko, że Bogdanka była partnerem głównym tak spektakularnych przedsięwzięć, jak np. Carnaval Sztuk-Mistrzów, Konfrontacji Teatralnych czy „La Traviaty”, wystawionej w Hali Globus w Lublinie. Ale też zarówno łęczyński, jak i inne domy kultury, otrzymują od nas wsparcie. Oczekiwania wobec nas są dużo większe, wiem. Szkoda, że nie możemy ich wszystkich spełnić.

Czy spółka prowadzi inne udane realizacje związane ze społeczną odpowiedzialnością biznesu? Dbałość o środowisko, udział w powstawaniu miejscowej infrastruktury (drogi, budynki użyteczności publicznej, etc.). Czy istnieją plany, by powstała np. fundacja charytatywna działającą przy spółce, ale niezależnie od niej?

Spółka przyjęła właśnie kompleksową Strategię Społecznej Odpowiedzialności Biznesu (CSR) na lata 2012-2015. Zobowiązujemy się w niej do publikacji rocznych raportów naszego zaangażowania społecznego. Tam będzie można znaleźć wszystkie obszary naszej aktywności, które trudno tutaj wymienić. Planujemy też powołanie w tym roku fundacji, o jakiej pani wspomina.

 

Rozmawiała Agnieszka Drwal

fot. LW Bogdanka S.A.

Business&Beauty Magazyn