ARCHIWUM Magazynu B&B - zakończył działalność w 2018

Tag: recenzje

Kultura, Recenzje

Ostrzenie piły

„7 nawyków skutecznego działania” jest najpopularniejszą książką Stephena Coveya. Po raz pierwszy ukazała się ona w 1989 roku i od tego czasu wcale się nie zestarzała. Wydana została w 34 językach, sprzedając się w 15 milionach egzemplarzy (i jeśli te dane są zdezaktualizowane, to i tak na korzyść książki). Określana czasami jako biblia człowieka biznesu, polecana na warsztatach i szkoleniach, na pewno warta jest przeczytania. Osią myślenia Coveya jest coś, co można określić jako spójność, a co on sam określa jako „podejście od wewnątrz”. Podejście od wewnątrz to nic innego, jak zaczynanie od siebie, od własnych paradygmatów i motywów, od charakteru. "Podejście od wewnątrz mówi, że zwycięstwa publiczne muszą być poprzedzone zwycięstwami prywatnymi, że spełnianie obietnic danych innym musi...
Kultura, Recenzje

Rzeczy się po prostu dzieją

Gdyby ktoś mnie zapytał o pisarza (powiedzmy, że beletrystę), od którego najlepiej zacząć, by poznać literaturę izraelską, na pewno nie wskazałbym Etgara Kereta. Prawdopodobnie poleciłbym Amosa Oza, który opisuje z wirtuozerią życie w izraelskim mieście i kibucu. Proza Kereta nie idzie również w parze z amerykańsko-żydowską szkołą Saula Bellowa czy Philipa Rotha. Nie opowiada o życiu w diasporze, jak proza Izaaka Singera. Jeśli bowiem mowa o tradycyjnych narracjach, to Keret jest nie-pisarzem. Keret jest mistrzem krótkiej prozy. Z tych najkrótszych. Zdarza się, że opowiadanie zajmuje niecałą stronę. Siłą rzeczy nie ma tu miejsca na fabułę, na przedstawienie bohaterów, sytuacji, zdarzeń poprzedzających czy efektów działań. U Kereta rzeczy się po prostu dzieją. Do jednego chłopaka przychodz...
Kultura, Recenzje

Nie tylko Bollywood

Kiedy wieje monsun, jest niskie ciśnienie, a do tego deszcz cały czas wisi w powietrzu, wszyscy są drażliwi. To nie jest najlepsza pora na organizowanie wesela, ale tak się akurat złożyło w pewnej zwykłej, hinduskiej, średniozamożnej rodzinie. Ojciec się zapożycza, żeby godnie wydać córkę za mąż, matka ze zdenerwowania popala w toalecie, do Delhi zjeżdża się rodzina i przyjaciele domu z całego świata – kuzyn-idiota z Australii, krewni z Omanu, wujostwo ze Stanów i pociotki z różnych części Indii. Organizacja trochę kuleje, sypią się kwiaty z dekoracji, właściciel firmy obsługującej wesele właśnie zakochał się w ślicznej służącej, namiot weselny ma niewłaściwy kolor i nie jest nieprzemakalny, ktoś nie dowiózł alkoholu, wujek o dziwnych skłonnościach kręci się za 10-letnią dziewczynką, a prz...
W oparach depresji
Beauty, Psychologia

W oparach depresji

Trzy sceny z życia. Scena pierwsza. „Pojechaliśmy na weekend do Nowego Jorku. Świetnie się bawiliśmy, a Jim wydawał się odzyskiwać swoją dawną osobowość. Jednak gdy wróciliśmy, okazało się, że mały zamrażalnik w górnej części lodówki prawie całkowicie zamarzł. Jim wpadł w furię. Zaczął odkopywać lód. – Ktoś zostawił uchylone drzwiczki. Dlaczego tego nie sprawdziłaś? Można było tego uniknąć... Ględził tak w kółko. Nawet nie zdjęliśmy płaszczy. Może to i dobrze, bo choć w domu było ciepło, atmosfera przypominała tę w zamrażalniku”. Scena druga. „(...) nasza komunikacja wydawała się być szalona. Robił jakieś dziwne założenia – większość z nich sprowadzała się do tego, że go atakuję. Na przykład wtedy, gdy poszliśmy na spacer z jedną z naszych córek. Jim wszedł do sklepu kupić gazetę...
Kultura, Recenzje

Nieważne dokąd, ważne z kim

Podróżować każdy może. Jeden lepiej drugi gorzej. Doskonale to widać, kiedy porównać np. „Makłowicza w podróży” z polsatowskim hitem „Pamiętniki z wakacji”, przy którym lista przebojów disco polo wydaje się czymś na kształt Opus Magna Beethovena. Na szczęście recenzowana książka nie opowiada o podróżach tanimi liniami na Baleary, po wiekach znów zdobyte przez barbarię, lecz o czymś zgoła odmiennym. Wojciech Mann i Krzysztof Materna reprezentują bowiem zupełnie inny wymiar intelektu, humoru oraz stosunku do poznawanego nieznanego. Warto się więc dowiedzieć, jak, gdzie i po co podróżowali. Choćby dla zasiania w sobie worka ziaren zazdrości. Nie z powodu tego, dokąd dotarli, ale w jakim mieli tę przyjemność towarzystwie. Towarzyskość owych wypraw znajduje odbicie nie tylko w treści, ale też...
Kultura, Recenzje

Bombaj jak magnes

Takie miasta jak Meksyk, Karaczi, Stambuł swoją odmiennością przyciągają Europejczyków  niczym magnes. Niewielu ludzi z naszego kręgu kulturowego potrafi się po nich bezpiecznie poruszać. Już sama liczba ludności i społeczności powoduje istnienie granic, których osoba z zewnątrz nie jest świadoma – nietrudno o naruszenie niepisanego zakazu czy tabu. Bombaj jest jednym z takich miejsc. To szóste co do wielkości miasto na Ziemi, zamieszkałe przez 17 milionów mieszkańców, a do tego targane konfliktami pomiędzy społecznością hinduską i muzułmańską. Tam żyje się najlepiej w całych Indiach, ale to tylko statystyka – bo jest miastem ogromnych kontrastów. Do takiego świata zaprasza nas Suketu Mehta, dla którego Bombaj lat 70. to kraina dzieciństwa, poszukiwana przez autora po 21 latach pobytu w U...
Imago, Wywiady - Business

Na co komu etnografia, czyli co jedzą wielbłądy

W Gdańskim Wydawnictwie Psychologicznym ukazała się niedawno książka „Etnografia organizacji”, pod redakcją naukową prof. Moniki Kostery. Książka ta prezentuje badania etnograficzne firm i instytucji – m.in. spółdzielnię spożywców, grupę pielgrzymkową, komisariat policji, Amwaya, drużynę harcerską. Z tą lekturą powinni zapoznać się przedstawiciele kadry zarządzającej, studenci nauk społecznych i ekonomicznych, menedżerowie i dyrektorzy. My rozmawiamy z Ewą Kruk i Arkadiuszem Kłosem, którzy badali cyrk.   Laura Bakalarska: Kiedy ja studiowałam etnografię, było nas na roku 12 osób. W tej chwili to wielki wydział, na roku jest ponad stu studentów, a jednak nie słyszałam o bezrobotnym etnografie. Na co komu etnograf w przedsiębiorstwie? Ewa Kruk: Etnograf przyda się wszędzie tam, gdzie...
Biznes, Biznes - literatura

Ćwicz, ćwicz, ćwicz. A potem improwizuj

Czasami ktoś znajomy deklaruje nam, że wolałby umrzeć, niż wystąpić publicznie. Zdaniem Scotta Berkuna, autora książki „Wyznania mówcy”, dzieje się tak, ponieważ ludzie rzadko się zastanawiają nad tym, co mówią. Co ciekawe, żaden samobójca nie wyjaśnił w liście pożegnalnym, że rozstaje się z tym światem, bo czeka go publiczny występ. Nikt też nie umarł od słabego występu. „Pewnym wyjątkiem może być prezydent USA Wiliam Henry Harrison" – powiada Berkun – "ale ten zmarł na zapalenie płuc, którego nabawił się po wygłoszeniu najdłuższego przemówienia inauguracyjnego w historii kraju. Morał z tej historii jest bardzo prosty: należy się streszczać, bo długie przemówienie grozi śmiercią”. Wiadomo na pewno, że od marnego przemówienia można usnąć z nudów, co opisano w Nowym Testamencie: "Pewien m...
Kultura, Recenzje

Kino znad Tybru

Patti, ponad 50-letnia żonglerka i asystentka miotacza noży, mieszka na obrzeżach Rzymu w zaniedbanym obozowisku przyczep. Szukając jednego z cyrkowych psów, znajduje na pobliskim placu zabaw dwulatkę na huśtawce. Bawi się z nią, czekając na matkę małej, ale ta nie przychodzi. Zaczyna padać, a dziecko popłakuje, zabiera je więc do siebie z zamiarem odszukania rodziców. Chęć znalezienia matki słabnie z chwilą znalezienia w kieszeni różowej kurteczki dziewczynki kartki z prośbą o zaopiekowanie się córką, po którą matka wróci, kiedy będzie mogła. I mała Asia zostaje, mimo że może to oznaczać oskarżenie żyjących nieco poza społeczeństwem ludzi o kidnapping. Dziecko wrasta w nadspodziewanie spokojne i pełne ciepła życie w cyrku. Bawi się z psami i z 14-letnim wnukiem Patti (który okazuje się ś...
Kultura, Recenzje

Z führerem na dobre, złe i najgorsze

O historii można różnie: źle albo jak Antony Beevor. Moorhouse’owi zdecydowanie bliżej jest do drugiej z tych opcji. Wiedza o przeszłości wbijana do głów szkolnym młotem krąży w mózgowych zwojach krótko, na długo natomiast pozostaje w człowieku wstręt do historii rozumianej jako ciąg bitew, wojen, ewentualnie pękaty spis traktatów, od których głowa puchnie, jeśli chcieć to wszystko spamiętać. Znakomitym na tę dolegliwość lekarstwem jest dobrze napisana książka pokazująca przeszłość nie tyle przez dziurkę od klucza, co od kuchni. Nie pałacowej, lecz zwykłej: tej w wiejskiej chacie, w kamienicy. Od razu robi się ciekawiej, kiedy poznać można, jak i czym żył ktoś taki jak my. Niekoniecznie feldmarszałek, niekoniecznie biskup. Ot, zwykły historii przechodzień. Sugestywnego portretu berlińczyk...
Business&Beauty Magazyn