ARCHIWUM Magazynu B&B - zakończył działalność w 2018

Tag: Jarosław Kolasiński

Kultura, Ludzie

Interesują mnie stereotypy

rozmowa ze szwedzkim pisarzem Monsem Kallentoftem, autorem wydawanego przez Rebis cyklu powieści kryminalnych (do tej pory ukazały się Ofiara w środku zimy oraz Śmierć letnią porą)   Jarosław Kolasiński: Wprawdzie zbrodnia to temat arcypoważny, pozwolę sobie jednak rozpocząć od pytania mniej serio… Mons Kallentoft: Nie mam nic przeciwko temu. Świetnie. Najpierw byli Wikingowie, potem Gustaw II Adolf – Lew Północy, Karol Gustaw i na dokładkę Karol XII. Dzięki Astrid Lindgren i Tove Jansson stosunki Skandynawii z resztą kontynentu unormowały się. Obecnie jednak znów mamy do czynienia z inwazją. Spotkałem się w polskiej prasie z taką oceną sytuacji: „Mroczne drakkary skandynawskiej powieści kryminalnej przybiły do naszych brzegów”. Można odnieść wrażenie, że co jakiś czas lubicie pos...
Kultura, Recenzje

Księżycowi małżonkowie

Z uwagi na jej bohatera, jazzowy charakter tej biografii dziwić nie powinien. Genialny Komeda swoim życiem i twórczością „podrzucił” autorce temat, a ona na tej osnowie zaimprowizowała (w najlepszym jazzowym tego słowa znaczeniu) swą książkę. Mimo iż Komeda… zawiera masę szczegółów i szczególików z życiorysu artysty, nie tyle jest klasycznym kronikarskim zapisem rzeczy, co impresją, nieodparcie swym klimatem przywodzącą na myśl kompozycje Krzysztofa Komedy-Trzcińskiego. Dla jednych swoista „antybiograficzność” stanowić może wadę książki, dla mnie jest jedną z głównych jej zalet. Drugą jest język Komedy…, niejako stylistycznie nawiązujący do muzyki, którą kompozytor tworzył. Dzieje się tak zarówno wtedy, gdy mowa o nietypowym jak na wojenne czasy dzieciństwie artysty (kiedy to właśnie stał ...
Kultura, Recenzje

Do kosza z Sherlockami, Poirotami też

Kim byli Vidocq i Pinkerton, wie chyba każdy. Powszechnie wiadomo, co to Scotland Yard, niejeden słyszał o Sûrete – mało kto jednak jest świadom, jak niemiłe były początki tych, jakże imponujących dziś, instytucji. Właśnie historią raczkującej policji kryminalnej rozpoczyna Thorwald swą książkę – makabrycznym w swej wymowie rysem historycznym nowożytnych systemów ścigania zbrodni, a raczej przyglądania się owym przestępstwom – takie bowiem były realia. Aż po Bonapartego policja służyła tylko i wyłącznie celom politycznym, głównie szpiclowaniu i terroryzowaniu poddanych. Thorwalda to nie interesuje, zajmuje się on pierwszym związkom policji z nauką, narodzinom kryminalistyki. Czytelnik przyzwyczajony do papki telewizyjnej o superglinach, co to łapią mordercę idąc tropem jednej znalezionej ...
Kultura, Recenzje

Ostatni chan Mongolii

Bohaterem książki jest Roman Nikołaj Maksymilian Fiodorowicz von Ungern–Sternberg, zrodzony z Austriaczki i estońskiego Niemca, rosyjski szlachcic, fanatyczny monarchista, któremu nawet Kołczak zdawał się zbyt lewicowy. W Ungernowej głowie od wczesnej młodości wirował dziwaczny konglomerat sekciarskiego sznytu prawosławia z powierzchownie przyswojonym buddyzmem „wzbogaconym” o elementy szamanizmu i hiperantysemityzm (Himmler rumieniłby się ze wstydu, że taki – w porównaniu – mało radykalny). A że wspomniana głowa należała do psychopatycznego socjopaty, makabrycznie pomysłowego sadysty, szaleńczo odważnego wojskowego, niedouka i megalomana, który prawdopodobnie uwierzył, że istotnie jest wcieleniem Czyngis-chana – lepiej tej książki nie czytać przed snem. Palmer opowiada zarówno dzieje Ung...
Business&Beauty Magazyn