ARCHIWUM Magazynu B&B - zakończył działalność w 2018

Drugie życie bunkra

Schron przeciwlotniczy przy ulicy Olejarnej, położony między turystycznymi atrakcjami Gdańska – budynkiem historycznej Poczty Polskiej oraz kościołem św. Brygidy, od kilku dekad stanowił nie lada zagadkę dla okolicznych mieszkańców oraz turystów. Budził również skrajne uczucia – jedni twierdzili, że ten wielki betonowy kloc szpeci okolicę, inni zachwycali się niezwykłą i nietypową jak na taki obiekt konstrukcją.

Niewiele wiadomo o historii tego schronu. Różne źródła podają nawet odmienne daty jego budowy. Przyjmuje się, że zbudowano go między 1941 a 1943 rokiem. Jego budowniczymi byli Niemcy osadzeni w obozie pracy Maćkowy. Miał służyć do ochrony ludności cywilnej oraz oficerów niemieckich stacjonujących w Gdańsku.

nr10_bunkier01

Budynek ma 6 kondygnacji, w tym jedną podziemną. Każda z kondygnacji to ponad 200 m2 powierzchni. Grubość zewnętrznych ścian to 120 cm, wewnętrznych nawet 60. Wszystkie zbrojone stalą, która przetrwała bez jakichkolwiek uszkodzeń 60 lat. Beton użyty do budowy schronu ma twardość zbliżoną do granitu i jest trzykrotnie twardszy od najtwardszych betonów używanych współcześnie w budownictwie mieszkaniowym. Po wojennych bombardowaniach, schron przy Olejarnej był jedynym w okolicy budynkiem pozostałym bez jakiegokolwiek uszczerbku.

Z relacji nielicznych żyjących jeszcze osób, które bywały w schronie podczas nalotów lotniczych wynika, że po zakończeniu II wojny światowej służył on osobom pozbawionym dachu nad głową jako tymczasowe schronienie. Później przez wiele lat wykorzystywano jego chłodne i ciemne wnętrza jako rozlewnię wód mineralnych, aż wreszcie, w 2003 roku, spółka “Bunkier” podjęła się rewitalizacji obiektu i stworzenia w nim miejsca otwartego na kulturę, szeroko pojętą sztukę i rozrywkę.

nr10_bunkier6

Adaptacja schronu na funkcjonującą obecnie Klubogalerię Bunkier trwała niemal 10 lat i nie było to łatwe zadanie. Samo uporządkowanie wnętrza przyniosło wiele niespodzianek. Wywieziono 8 kontenerów ptasich odchodów, 70 kontenerów gruzu oraz farb ze ścian. Na dachu odkryto lej po bombie o średnicy 3 m i głębokości 1,5 m, w którym rosło drzewo. Budynek nie był wyposażony w jakiekolwiek instalacje, więc aby przeprowadzić choćby najmniejszą rurę czy kabel, budowniczowie mozolnie wiercili otwory w betonie, jakiego nikt z nam współczesnych nie zna.

nr10_bunkier02

We wnętrzach schronu zachowano wiele autentycznych elementów, między innymi oryginalne betonowe posadzki, których polerowanie trwało ponad 3 miesiące. Na ostatnim piętrze budynku, w obecnej galerii sztuki, zachowano oryginalne ściany z widocznymi pozostałościami farby fluorescencyjnej, używanej podczas wojny w celu ułatwienia poruszania się po schronie podczas nalotów, kiedy wyłączano zasilanie w budynku. Wszystko to połączono ze śmiałymi i zaskakującymi aranżacjami, innymi w każdym zakątku Bunkra.

W Bunkrze znajdziecie klimaty angielskiego pubu, komfortowe loże tematyczne w stylu afrykańskim, buddyjskim, rycerskim lub wygodne łóżko do wypoczynku. Są też wnętrza inspirowane więziennymi celami, spacerniakiem oraz wojskowym magazynem, gdzie siedzenia urządzono na autentycznych skrzyniach po amunicji. Nie można pominąć niezwykle zaskakujących aranżacji klubowych toalet. Każda z nich w innym stylu i każdą warto obejrzeć.

nr10_bunkier7

Klub posiada dwie sale koncertowo-taneczne, dwa bary i galerię sztuki. To pięć kondygnacji różnorodnej sztuki i rozrywki. Jest miejsce na koncerty, performance, grafikę, malarstwo, fotografię, imprezy taneczne, stand up – ale przede wszystkim to miejsce, gdzie każdy, bez względu na wiek i upodobania, znajdzie swój ulubiony zakątek, żeby miło spędzić czas z przyjaciółmi.

nr10_bunkier5

Sylwia Pryzińska

Fot. Maciej Grochala, Rafał Jasiński

Business&Beauty Magazyn