ARCHIWUM Magazynu B&B - zakończył działalność w 2018

Migawki

Felietony, Migawki

Polka w Polsce

Kto ty jesteś? Polak mały. Gdzie ty mieszkasz? Między swemi. ... Czem ta ziemia? Mą ojczyzną… Ciemnoskóra dziewczyna siada przy stoliku w restauracji. Podchodzi kelner,  pyta: Can I help you? Dziewczyna odpowiada: „Nie mówię po angielsku. Proszę po polsku. Jestem Polką”. Dziewczyna ma na imię Magda, jest studentką ekonomii. Urodziła się we Włocławku. Jej tata przyjechał z Kongo. Został. Magda nigdy nie była w Kongo. W ogóle nie była zagranicą. Jej mama też nigdy nie wyjeżdżała z Włocławka. „W przedszkolu nie było źle” – opowiada. „Najgorsza była szkoła podstawowa, liceum. Koleżanki marzyły o lalkach Barbie, o psie, o chłopaku. Moim marzeniem było bycie białą. Albo chociaż trochę bielszą. Teraz też nie jest najlepiej, ale na moim studiach nie jestem przynajmniej jedyną czarnoskórą dzie...
Felietony, Migawki

Faktura czy paragon

Popularna restauracja w centrum Warszawy. Dyskretna muzyka. Przystojny dżentelmen oczekuje samotnie przy stoliku. Niczego nie zamawia, dopóki nie dołączy do niego umówiona osoba. Kelner prowadzi panią do stolika. Dżentelmen grzecznie wstaje, całuje z szacunkiem dłoń kobiety. Kobieta siada, uśmiecha się. Widać, że nie znają się dobrze. Spotkali się zapewne, aby omówić interesy. Obydwu stronom zależy, aby wypaść jak najlepiej. Kelner przynosi menu. Kobieta zamawia kawę, dżentelmen również. Rozmawiają. Zamawiają po jeszcze jednej kawie. Dyskutują. Wymieniają uprzejmości. Kelner pyta: „Czy podać coś jeszcze?”. Dziękują. Pan prosi o rachunek. „Gotówka czy karta?” – pyta kelner. Kobieta sięga do torebki. Dżentelmen gestem zatrzymuje jej dłoń. „Proszę pozwolić się zaprosić” – szepcze elegancko....
Felietony, Migawki

Na krzywy ryj

Znajomy przedsiębiorca wrócił z podróży biznesowej z Chin. Opowiada jaki to piękny kraj, mili ludzie. Ustalił spotkania z producentami tekstyliów. Każdy z producentów intensywnie zabiegał , żeby odebrać go z lotniska. Przypisywał to uprzejmości i trosce o kontrahenta – nie mylił się. Chińczycy wiedzą, że taki europejski biznesmen nie przyjeżdża na spotkanie tylko z nimi. Pewnie za chwilę ma spotkania z konkurencją, więc muszą być pierwsi. Ugoszczą go tak, żeby już nigdzie nie chciał pójść. A asortyment będzie miał jaki zechce. Jakiej chce firmy. Każdej marki. Wszystko zrobią. Dla niego. Specjalnie. Bo jest wyjątkowy, najważniejszy. Ich przyjaciel. Biznesmen zadaje rzeczowe pytania. Pokazuje projekty. Tak, nie ma problemu. Pyta czy towar będzie za 2 tygodnie. Yes, yes – entuzjastycznie prz...
Business&Beauty Magazyn